A A A   Synod 2024
Diecezja Świdnicka

Rekolekcje powołaniowe "Chłopaki nie płaczą"

piątek, 05-07-2024 | dodał: oprac. xp

Czy jesteś wystarczająco słaby, aby pójść za Jezusem? Takie pytanie usłyszało jedenastu uczestników rekolekcji powołaniowych, które odbyły się w Wyższym Seminarium Duchownym w Świdnicy.

Wyższym Seminarium Duchownym w Świdnicy odbyły się rekolekcje powołaniowe pod zaskakującym tytułem "Chłopaki też płaczą". Poprowadziło je wraz z ks. Piotrem Gołuchem ośmiu kleryków, którym zależało, aby przekazać uczestnikom, że słabość nie jest czymś złym, a wręcz przeciwnie – może być drogą do głębszej relacji z Bogiem.

– Świat wpaja, że chłopak musi być twardy, że płacz i słabość są czymś złym. A przecież, kiedy człowiek pracuje nad swoim charakterem, idzie drogą wiary, to okazuje się, że jest dokładnie odwrotnie – mówi diakon Aksel Mizera.

Dzieli się swoim osobistym doświadczeniem zmagania się ze słabością w trakcie formacji seminaryjnej. Odczuwał pokusę ukrywaniu swoich wad i lęków, odczuwał czasem presję bycia idealnym i silnym. Jednocześnie odkrywał, że to właśnie w słabości i bezradności Bóg działa z największą mocą. – Akceptacja własnej kruchości, płacz, poczucie niemocy nie są powodem do wstydu, lecz mogą stać się przestrzenią spotkania z miłosiernym Ojcem – przekonuje.

Dodaje, że wbrew stereotypom i oczekiwaniom otoczenia, ksiądz nie musi być nieskazitelnym bohaterem, zawsze opanowanym i perfekcyjnym. Wręcz przeciwnie – autentyczność, szczerość co do swoich zmagań, pokorna zgoda na własne człowieczeństwo są warunkiem owocnego duszpasterstwa. Uważa, że to właśnie z wykrzywionego obrazu kapłaństwa rodzą się obawy przed podjęciem decyzji o wstąpieniu do seminarium. – Świat mówi, że kapłaństwo jest do bani. Jest lęk. Po drugie chłopacy, widzą, że mają wady. Jest jeszcze większy lęk. Potem dostrzegają, że się boją i stąd wydaje im się, że się nie nadają – dodaje.

Przekonuje, że w kształtowaniu dojrzałej postawy wobec słabości ogromną rolę odgrywa formacja seminaryjna, przełożeni i współbracia. Wspomina wiele momentów, gdy doświadczał akceptacji i wsparcia w swoich trudnościach. – Nigdy nie chciałem być księdzem. Poszedłem do seminarium, bo Pan Bóg mnie zawołał – dzieli się. Przez lata w seminarium, doświadczył wielu trudnych momentów, łącznie z decyzją o rocznej przerwie w formacji.

W rekolekcjach udział wzięło jedenastu chłopaków z terenu diecezji świdnickiej. Codziennie mieli okazję wysłuchać konferencji głoszonej przez kleryków. Diakoni także podczas codziennej Eucharystii głosili homilie. – Dzisiaj mówił mój kolega z roku. Wiadomo, jak słucha się kogoś, kogo się dobrze zna. Ale zadał nam świetne pytanie, które wziąłem do siebie: „Czy jesteś wystarczająco słaby, żeby pójść za Jezusem?”. To jest chyba klucz, żeby sobie uświadomić, że słabość nie skreśla nas przed Bogiem. Przeciwnie, od niej zaczyna się budowanie relacji z Nim – opowiada.

Plan dnia rekolekcji był prosty. Jutrznia, konferencja, Msza Święta i wieczorna adoracja, która nie była punktem obowiązkowym. Oprócz tego było dużo czasu wolnego do zagospodarowania we własnym zakresie, dającego możliwość wspólnego spędzenia czasu i budowania relacji. – W pracy z młodymi nie przekaże się Boga, póki nie ma relacji. Można mówić piękne słowa, być charyzmatyczny, można nawet być mistykiem. To nic nie da, jeśli nie ma kontaktu i towarzyszenia – przekonuje diakon.

źródło: Gość Niedzielny

Konferencja Episkopatu Polski
Katolicka Agencja Informacyjna
Radio Rodzina
Tygodnik Niedziela
Gość Niedzielny
Akcja Katolicka Diecezji Świdnickiej
Stowarzyszenie Rodzin Katolickich Diecezji Świdnickiej
Fundacja św. Stanisława
Aplikacja Drogowskaz
Portal wakcji24.pl
Kongres Małżeństw

Korzystanie z niniejszej witryny oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookies. Zmiany warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do plików cookies można dokonać w każdym czasie. Polityka Prywatności    Informacje o cookies

ROZUMIEM